Tym, co w Madagaskarze jest nadal bardzo pociągające, jest nie tylko unikalna flora i fauna, łagodni mieszkańcy, krajobrazy, ale też fakt, że to kraj, który dzielnie opiera się globalizacji. Nawet najbardziej rasowi podróżnicy twierdzą, że jest to kraj wybitnie odizolowany od reszty świata, żyjący własnym życiem, przez to unikalny.

Nie jest to kraj „Cepelii” tworzonej na potrzeby przybyszów z Europy. Zresztą Malgasze są zbyt mało przedsiębiorczy, żeby się ową cepelią zajmować. To, co wyrabiają podczas żmudnej pracy, rzeczywiście służy im na co dzień. Samemu buduje się tutaj dom, samemu trzeba wykonać podstawowe narzędzia, no i oczywiście pleść. Malgasze dużo plotą. Wykorzystują do tego rafię, czyli liście odpowiedniej palmy. Liście rafii dzierżą rekord długości, dorastają do 25 metrów!

Niezależnie od innych kultur opanowano tu już przed wiekami technikę produkcji papieru. Kora drzewa avoha jest kilka godzin gotowana, po czym powstała masa jest formowana w kulę, obijana tłuczkiem i nanoszona równomiernie na mokre płótno. Zdobione arkusze służyły tradycyjnie do prowadzenia zapisków ombiasa, czyli miejscowych czarowników. Na wyspie wytwarza się też jedwab, żyje tu gatunek dzikich jedwabników. Skomplikowany proces produkcji tkaniny rozpoczyna się trzydniowym gotowaniem zgniecionych kokonów na małym ogniu.